Wstecz

Czy YouTube zabije telewizję?

O sile polskiego YouTube i przyszłości reklamy wideo opowiada Mateusz Zyguła, dyrektor generalny firmy widzialni.pl, specjalista od SEM i SEO, twórca Tube.AD, pierwszej w Polsce agencji YouTube.

W Polsce mamy prawie 20 mln internautów i jestem pewien, że liczba ta będzie wrastać w najbliższych latach. Świadczy o tym chociażby coraz większa ilość sprzedawanych smartfon’ów i oznacza to ogromną chęć bycia on-line z newsami oraz ze znajomymi. Jak wynika z raportu „Cisco Connected Technology Report 2012”, aż 77% Polaków w wieku 18-30 lat korzysta z urządzenia w trakcie śniadania, czterech na pięciu używa smartfon’a w łóżku, a jeden na trzech – w łazience. Te liczby mówią same za siebie – każdego dnia sięgamy po najnowsze technologie i korzystamy z dobrodziejstw nowych mediów.

Jak na tym tle wyglądają materiały wideo? Ponad 87% ludzi regularnie ogląda filmy na YouTube i nie są to tylko zabawne filmiki czy wideoklipy. Doskonale obrazują to dane światowe. Wg serwisu Royal Pingdom w 2012 roku na YouTube zamieszczono 2,5 mln godzin treści o tematyce newsowej, a tym samym w ciągu jednego miesiąca obejrzano 4 mld godzin plików wideo. Są to ogromne liczby. Dlatego postanowiono wykorzystać ten potencjał i zaczęto intensywnie inwestować w kampanie reklamowe na YouTube.

Badania przeprowadzone w USA wykazują, że 75 % społeczeństwa uważa reklamę wideo w Internecie za co najmniej tak samo skuteczną, jak tę w telewizji. Dane z raportu portalu Interaktywnie.com „Wideo w Internecie” potwierdzają to, że Polacy coraz bardziej pozytywnie podchodzą do spotów reklamowych, a najlepiej traktują te pojawiające się przed filmem wybranych przez nich do obejrzenia. Zdajemy sobie sprawę z tego, że aby zobaczyć coś w Internecie za darmo, gdy nie jest to śmieszny film z kotem w roli głównej, musimy za to zapłacić. Dlatego godzimy się na obejrzenie jednej reklamy przed materiałem filmowym w zamian za płatne kanały wideo.

Jakie są koszty kampanii wideo na YouTube?

Koszty dotarcia do miliona osób poprzez YouTube są dużo mniejsze od tych poniesionych na telewizję. Przed telewizorem w większości przypadków zasiada widownia w wieku 44+. Inaczej sprawa ma się w sieci. Największy procent internautów stanowi bardzo liczna grupa wiekowa 25-39 lat – pożądanych konsumentów. YouTube przeważa nad telewizją w jeszcze jednym istotnym aspekcie. Reklamę wideo można precyzyjnie skierować do właściwego, ściśle określonego odbiorcy, który jest zainteresowany daną usługą lub produktem. Przy tak wąskiej, ale dokładnie dobranej grupie docelowej, koszty dotarcia wyniosą od kilku do kilkudziesięciu groszy za jedno pełnie obejrzenie spotu reklamowego. Na YouTube płaci się tylko za wyświetlenia reklamy do końca. Okazuje się, że w Polsce na YouTube można przeprowadzić kampanię reklamową o zasięgu ponad 50%, w bardzo dobrej grupie wiekowej 13-35 lat.

O skuteczności reklamy wideo świadczą wyniki badań IAB AdEx dotyczące wysokości wydatków na reklamę internetową. W I kwartale 2013 roku były większe o 9,6 % niż rok wcześniej i aż o 49 % wzrosły wydatki na reklamę wideo. Ta tendencja pociągnęła za sobą kolejną – spadek wydatków na reklamę telewizyjną.

Najważniejszy jest content

Content – treść reklamy i jej przekaz powinien zaciekawić, wciągnąć widza i zachęcić do interakcji. YouTube, zaraz po Facebooku, jest serwisem, który cieszy się bardzo dużym zaangażowaniem użytkowników. Internauci oglądają miliony materiałów wideo, komentują, udostępniają i oceniają. Dlatego reklamy wideo powinny się różnić od tych telewizyjnych ze względu chociażby na inny typ odbiorcy (zaangażowanego), ale przede wszystkim dlatego, że w internecie możemy sobie na więcej pozwolić. Tutaj panują inne prawa. Kontrowersyjne materiały wzbudzają ciekawość, reklama nie koniecznie musi być profesjonalna, wykonana w najnowszej technologii. Jej głównym zadaniem jest przekazywać treść, ideę, myśl, wartość. Reklama ma „się sprzedać” w sieci.

Najważniejsze to dotrzeć do konkretnych, zainteresowanych produktem i tematem osób. Może ich być mniej niż nam się wydaje, ale będą to dobrane z zgodnie z planem kampanii osoby, a nie przypadkowe, które nic nam nie dadzą i nie skorzystają z naszej usługi czy produktu. Tu chodzi o konkretną osobę i we właściwym czasie. Dlatego reklamy wideo w sieci coraz częściej wygrywają z reklamą telewizyjną, ponieważ internauta sam decyduje, co i kiedy ogląda, niezależnie od pory dnia. Celem każdej firmy jest przecież dotarcie do klienta, a najlepiej tego interesującego się ofertą.

Mateusz Zyguła / Dyrektor Generalny widzialni.pl i Agencji Tube.AD

Powrót